środa, 15 czerwca 2011

Sekretne okno

Sekretne okno (Secret Window)

Sekretne okno (Secret Window) reż. David Koepp


David Koepp to znany scenarzysta hollywoodzkich hitów jak „Park Jurajski”, „Spider-man”, „Azyl”. Jako reżyser dał się poznać między innymi przy kręceniu horroru „Opętanie”. „Sekretne okno” to jego kolejny film grozy. Za kanwę scenariusza wybrał on opowiadanie Stephena Kinga „Tajemnicze okno, tajemniczy ogród” z książki „Czwarta po północy”.

Film opowiada historię uznanego pisarza Morta Rainey’ego (Johnny Depp), który po rozstaniu z żoną Amy (Maria Bello) postanawia zamieszkać w domu letniskowym w Tashmore niewielkiej miejscowości położonej nad jeziorem o tej samej nazwie. Mort próbuje zając się pisaniem, jednak depresja spowodowana zdradą żony uniemożliwia to. Co gorsza egzystencję Morta zakłóca niejaki Jhon Shooter (John Turturro) farmer z Missisipi. Twierdzi on, że Rainey przed laty dopuścił się plagiatu – opublikował napisane przez Shootera opowiadanie jako własne. Na nic zdają się tłumaczenia Morta, że wydał prozę w czasopiśmie przed datą, którą podaje farmer. Shooter jest nieustępliwy. Jako dowód, że nie żartuje zabija psa pisarza. A to dopiero początek.

King jest pisarzem bardzo płodnym i przy takiej ilości zdarza mi się popełnić lepsze i gorsze prace. Co ciekawe ma szczęście do ekranizacji swoich powieści. W „Carrie” De Palma uporządkował chaotyczną strukturę powieści napisanej w formie reportażu, tworząc film bardziej przerażający niż pierwowzór, natomiast w „Misery” Rob Reiner usunął większość makabrycznych scen skupiając się na dramacie głównego bohatera spełniającego zachcianki swej „wybawczyni”, która mimo, że utraciła sporo negatywnych cech swojej książkowej wersji wydaje się być bardziej groźna. W „Sekretnym oknie” udało się pół na pół. Czytając opowiadanie napięcie grozy i tajemnicy jest bardziej namacalne niż w filmie. Inaczej jest gdy zbliżamy się do finału i rozwiązania zagadki – filmowe wypada znacznie lepiej, podczas gdy książkowe wydaje się bardziej naciągane. Duża w tym zasługa aktora odrywającego główną rolę – Johnny’ego Deppa. Po raz kolejny udowodnił, że aktorem dobrym jest, dodając do swojej filmografii kolejną rolę swego rodzaju dziwadła.

Mimo wielu niekorzystnych recenzji filmu uważam, że Koepp zrobił wiele dobrego z materiałem, za który się wziął. Na duży plus wyszła zmiana zakończenia (z jakiego na jakie nie zdradzę by nie zepsuć oglądania/czytania). Gdyby udało się bardziej podbudować napięcie było by bardzo dobrze a tak jest tylko dobrze a może dostatecznie.


1 komentarz:

  1. rzeczywiście, końcówka filmu jest zaskakująca. Opowiadania S. Kinga nie czytałam (może to i nawet dobrze) a po "Sekretne okno" sięgnęłam ze względu na mojego ulubionego aktora. Film podobał mi się średnio, ale akurat ja mam dziwaczny gust - wręcz mogłabym powiedzieć, że jestem wybredna i mało filmów mi się podoba;))

    OdpowiedzUsuń