środa, 30 listopada 2011

Sam

Sam (I am Sam)

Sam (I am Sam) reż. Jessie Nelson


Opóźniony w rozwoju Sam Dawson (Sean Penn) niespodziewanie staje się ojcem, jednocześnie kobieta będąca biologiczną matką ulatnia się i Sam zostaje razem z niemowlęciem. Mimo opóźnienia w rozwoju Sam doskonale radzi sobie jako ojciec a on i jego córka Lucy (Dakota Fanning) są sobie bardzo bliscy. Gdy dziewczynka zaczyna chodzić do szkoły Samem zaczyna się interesować opieka społeczna, która ma wątpliwości czy dorosły człowiek o umyśle siedmiolatka potrafi wychować dziecko. Lucy zostaje umieszczona w domu zastępczym a Sam ze wszystkich sił stara się odzyskać córkę.

Przedstawicielem Sama w sądzie staje się (trochę wbrew swej woli) Rita Harrison (Michelle Pfeiffer). Jej początkowa niechęć do infantylnego klienta zmienia się gdy kobieta uświadamia sobie, że zrozumienie Sama pozwala jej odbudować stosunki z jej własnym synem.

„Sam” to bardzo ciepły film o miłości między ojcem a córką. Oprócz scenariusza wielkim plusem jest obada. Dużo autentyczności obrazowi daje rola Penna, który brawurowo wcielił się w opóźnionym umysłowo Samie. Aktor przygotowując się do roli odwiedzał Centrum dla umysłowo chorych w Los Angeles. Mimiką i zachowaniem bezbłędnie przedstawić postać dziecinnego ojca, któremu widz od początku filmu kibicuje. Młodziutka Dakota Fanning (w chwili kręcenia miała jedynie 7 lat) stworzyła kolejną dojrzałą postać dziecięcej aktorki jakich na swoim koncie ma wiele („24 godziny”, „Człowiek w ogniu”, „Wojna światów”, „Siła strachu”). Bardzo ciekawą postać stworzyła również Michelle Pfeiffer – przebojowa pani adwokat, której przebywanie z Samem pozwala spojrzeć na samą siebie z dystansu. Urokowi filmowi dodają również aktorzy drugoplanowi – przyjaciele Sama, którzy podobnie jak on inteligencją nie przekraczają poziom dziesięciolatka oraz Dianne Wiest w roli jedynej "normalnej" znajomej Sama.

1 komentarz:

  1. Piękny film. Naprawdę poruszający. A kreacja Penna po prostu rewelacyjna...mała też świetnie zagrała.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń