Wstręt (Repulsion) reż. Roman Polański
Młoda belgijka Carol Ledoux (Catherine Deneuve) mieszka wraz z siostrą w Londynie. Pracuje jako manikiurzystka w salonie piękności. Wiecznie nieobecna mimo obecności, zwraca uwagę otoczenia, jednak nikt nie jest świadom jak bardzo Carol jest inna.
„Wstręt” to pierwszy anglojęzyczny film Romana Polańskiego. Reżyser postawił sobie bardzo trudne zadanie – pokazać destrukcyjny obłęd głównej bohaterki. Po wyjeździe siostry wraz kochankiem do Włoch dziewczyna jeszcze bardziej zamyka się w sobie, przestaje chodzić do pracy, siedzi cały czas w domu, dając się ponieść szaleństwu. Odwiedziny mężczyzn, do których bohaterka czuje tytułowy wstręt kończą się dla nich tragicznie.
Film jest w pewnym stopniu kontynuacją nakręconej pięć lat wcześniej „Psychozy” Hitchcocka. W obu przypadkach mamy do czynienia z niebezpiecznym umysłem osoby z zaburzeniami psychicznymi. Z pewną drobną aczkolwiek istotną różnicą – pod koniec „Psychozy” dostajemy dokładne, niemal encyklopedyczne wyjaśnienie postępowania Normana Batesa. Polański daje nam jedynie wskazówkę w postaci fotografii z dzieciństwa Carol, przedstawiającą ją patrzącą w dal (według jednych) lub na ojca (według innych). Zwolennicy drugiej teorii sądzą, że zachowanie panny Ledoux wynika z molestowania jej przez ojca. Te rozwiązanie wydaje się prostsze i łatwiejsze do przyjęcia niż te mówiące, że Carol od dzieciństwa wyrażała cechy destrukcyjne, trudno jest sobie wyobrazić, że umysł ludzki sam z siebie jest zdolny doprowadzić do takiego stanu.
Problematyka filmu niebywale trudna a sposób przedstawienia alienacji Carol nie zawsze zrozumiały ale o to chyba właśnie chodziło. Chyba nikt nie jest w stanie w pełni zrozumieć tak odbiegających od normy zachowań. Polański podjął tą próbę i wyszedł z niej obronną ręką. Duży wpływ mają na ten fakt zdjęcia – skupienie kamery na szczegółach, zbliżenia (chociażby scena otwierająca film, przedstawiająca oko Carol i ślizgające się po nim napisy) i muzyka. Jednak przede wszystkim to rola Deneuve skupia uwagę, jej talent w połączeniu z naturalnymi warunkami stworzył postać wyobcowaną, nieobecną, nie dającą się sklasyfikować w żadnym znanym pojęciu „normalności”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz