wtorek, 7 czerwca 2011

Ściana

Ściana (The Wall)

Ściana (The Wall) reż. Alan Parker


Od razu zaznaczam. Fanem Pink Floydów nie jestem. Szanuję ich jednak za niepowtarzalny styl muzyczny wypracowany przez lata a teledysk „High Hopes” uważam za jeden z najlepszy w historii muzyki.

Film „Ściana” jest filmową ilustracją wydanego w 1979 roku dwupłytowego albumu „The Wall”, reżyserii którego podjął się Alan Parker. Polskie tłumaczenie tytułu filmu jest mylące. Autorom nie chodzi o ścianę, na której często występują drzwi, okna, która stanowi ochronę przed światem zewnętrznym, lecz o mur, budowanym cegła po cegle, który w rezultacie więzi głównego bohatera.

Album, na którego podstawie powstał film opowiada historię niejakiego Pinka i zawiera wiele wątków autobiograficznych scenarzysty i współzałożyciela Pink Floyd Roger Waters.

Pink został wychowany przez samotną, nadopiekuńczą matkę (ojciec zginął na wojnie). Poznajemy jego dzieciństwo, bezduszną szkołę do jakiej uczęszczał (towarzyszący tym scenom utwór – „Another Brick in the Wall” jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych utworów zespołu. Następnie widzimy nieudane małżeństwo, po którym bohater wyobcowuje się i powoli zaczyna popadać w obłęd, odgradzając się cegła po cegle od świata.

Początkowo główną rolę miał zagrać sam Roger Waters jednak pierwsze próby zakończyły się fiaskiem. Jego zastępcą został wokalista Bob Geldof.

Film nie jest łatwy w odbiorze. Zmieniające się szybko obrazy, szybkie ujęcia przywodzą na myśl teledysk. Sekwencjom fabularnym towarzyszą (nieraz przerażające) sekwencje animowane autorstwa Geralda Scarfe’a ilustratora niejednokrotnie współpracującego z Pink Floyd. Z animacji tych często wyłania się antywojenne przesłanie. Obłęd, w który popada główny bohater (zaznaczyć trzeba, że zagrany przez człowieka bez doświadczenia scenicznego) jest pokazany bardzo dobrze, aczkolwiek (przynajmniej mi) trudno zrozumieć jego podłoże.

Reasumując obejrzeć warto a dla fanów zespołu trzeba. Ubranie nietuzinkowj muzyki w obraz miejscami robi piorunujące wrażenie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz