poniedziałek, 28 maja 2012

Przyczajony tygrys, ukryty smok

Przyczajony tygrys, ukryty smok (Wo hu cang long 卧虎藏龙) reż. Ang Lee


Chcecie bajki, oto bajka... Wielki wojownik Li Mu Bai (Yun-Fat Chow) postanawia wycofać się z walki, ma dość walki i zabijania. Postanawia rozstać się ze swoim mieczem miecz Zielonym Fatum. Towarzyszy mu wielka wojowniczka Yu Shu Lien (Michelle Yeoh). Bohaterowie kochają się wzajemnie ale żadne z nich nie ma odwagi się do tego przyznać. Akcja zawiązuje się gdy dla żartu młoda arystokratka Jen (Ziyi Zhang), która jak się okazuje jest uczennicą Nefrytowej Lisicy – zabójczyni mistrza Li Mu Baia...

Ang Lee stworzył niezwykle plastyczny film o przyjaźni, miłości, poświęceniu. W pięknych sceneriach dawnych Chin. Muzyka, kostium, scenografia, plenery a przede wszystkim sceny walki tworzą wyjątkową całość. Podwieszeni na linach aktorzy i kaskaderzy dokonują rzeczy niezwykłych – unoszą się w powietrzu, biegną po tafli wody, po pionowej ścianie. Tym scenom bliżej do baletu niż do podobnych obrazów z filmów kung-fu. Część widzów na pewno razi ten brak realizmu ale jeśli przyjąć, że film kreuje pewną rzeczywistość, to w świecie „Przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka” grawitacja działa nieco inaczej.

Film został bardzo doceniony w swoim czasie. Zdobył 4 Oscary: najlepszy film nieanglojęzyczny, najlepsza muzyka, scenografia, zdjęcia. Nic dziwnego. „Przyczajony tygrys...” to prawdziwa uczta dla oka i ucha. Film ten odniósł także wielki sukces komercyjny – w samych Stanach zarobił 100 milionów dolarów brutto, co jest dość niezwykłe w tym kraju, gdzie niechętnie ogląda się filmy nieanglojęzyczne.

Kto jeszcze nie widział, niechaj szybko nadrobi.


2 komentarze:

  1. Wydaje się ciekawy, jednak nie wiem czy dla mnie :) Zapraszam do siebie na recenzję filmu "Nietykalni" :D

    OdpowiedzUsuń